Dzień niespodzianek ;))))
Czwartek, 30 kwietnia 2009
· Komentarze(1)
Kategoria Z Monią ;)
Dzień pełen niespodzianek
Pierwszą niespodziewanką było ujrzenie Moni zamiast babci w przedszkolu.
Nawet niezła niespodzianka ;-)
Monia przyjechała po mnie rowerem (bo jak że by inaczej).
Podreptałyśmy do domu.
W domu niespodzianka - Tata chce kupić Wartburga!!!!, czy Jemu na głowę czasem sufit nie spadł????
Monia zachęciła mnie do wyjścia na rower. Chciałam pokazać Jej zdechłą żabę, którą widziałam podczas ostatniej wycieczki rowerowej z Rodzicami, ale stwierdziłam, że to za daleko.
Wyszłyśmy z rowerami na podwórko nie wiedząc gdzie chcemy jechać. Monia nieśmiało zaproponowała Pogorię.... wiedziała, że ostatnio nie chciałam tam jechać bo za daleko ale dzisiaj zgodziłam się od razu ;-) No to pojechałyśmy.
Cisnę!!!
Manhattan (po chodnikach) – przejazd kolejowy (później ulicą) – Pogoria.
Zjechałam z górki – takiej strasznej z małymi kamykami :) Miałam prowadzić ale Monia zjechała i powiedziała, że to nie jest takie trudne, no i zjechałam ;)
I faktycznie to nie jest aż takie trudne ;)
Piłam sobie spokojnie a łabędzie chciały się chyba napić ode mnie ;/
Na Pogorii zabawa ;)
Wyglądam na znudzoną ale to tylko pozory ;)
A teraz rzut kamieniem w dal :)
Lemurek z Kellyskiem cierpliwie czekali na na mnie i na Monię.
Po zabawie nadszedł czas by wracać. Po drodze wstąpiłyśmy do sklepu rowerowego na zakupy :) Monia kupiła mi coś :) Kto zgadnie co to za prezent????????????
Później jeszcze chwila na placu zabaw, gdzie zrobiłam (dla mojego rowerka) lemura ;)
Ogólnie było fajnie, w niedzielę też Monia przyjedzie i wtedy wybierzemy się całą Rodzinka na rowery ;)
Yo Yo Ziomale Bikerzy i Bikerki ;)
Pierwszą niespodziewanką było ujrzenie Moni zamiast babci w przedszkolu.
Nawet niezła niespodzianka ;-)
Monia przyjechała po mnie rowerem (bo jak że by inaczej).
Podreptałyśmy do domu.
W domu niespodzianka - Tata chce kupić Wartburga!!!!, czy Jemu na głowę czasem sufit nie spadł????
Monia zachęciła mnie do wyjścia na rower. Chciałam pokazać Jej zdechłą żabę, którą widziałam podczas ostatniej wycieczki rowerowej z Rodzicami, ale stwierdziłam, że to za daleko.
Wyszłyśmy z rowerami na podwórko nie wiedząc gdzie chcemy jechać. Monia nieśmiało zaproponowała Pogorię.... wiedziała, że ostatnio nie chciałam tam jechać bo za daleko ale dzisiaj zgodziłam się od razu ;-) No to pojechałyśmy.
Cisnę!!!
Mała rózowo - zielona bikerka© kosma100
Manhattan (po chodnikach) – przejazd kolejowy (później ulicą) – Pogoria.
Zjechałam z górki – takiej strasznej z małymi kamykami :) Miałam prowadzić ale Monia zjechała i powiedziała, że to nie jest takie trudne, no i zjechałam ;)
I faktycznie to nie jest aż takie trudne ;)
Piłam sobie spokojnie a łabędzie chciały się chyba napić ode mnie ;/
Dziewczynka pije a łabędzie się patrzą© kosma100
Na Pogorii zabawa ;)
Wyglądam na znudzoną ale to tylko pozory ;)
Plaża dzika plaża...© kosma100
A teraz rzut kamieniem w dal :)
Ania rzuca kamieniem na odległość ;)© kosma100
Lemurek z Kellyskiem cierpliwie czekali na na mnie i na Monię.
Aaaa rowery dwa© kosma100
Po zabawie nadszedł czas by wracać. Po drodze wstąpiłyśmy do sklepu rowerowego na zakupy :) Monia kupiła mi coś :) Kto zgadnie co to za prezent????????????
Maluch z nowym zakupem© kosma100
Później jeszcze chwila na placu zabaw, gdzie zrobiłam (dla mojego rowerka) lemura ;)
lemurek ;)© kosma100
Ogólnie było fajnie, w niedzielę też Monia przyjedzie i wtedy wybierzemy się całą Rodzinka na rowery ;)
Yo Yo Ziomale Bikerzy i Bikerki ;)