Moja życiówka
Piątek, 30 maja 2008
· Komentarze(6)
Moja życiówka
Dzisiaj wybrałam się z Monią na Pogorię.
A więc Manhattan – Pogoria.
W drodzę udało mi się powiedzieć rym:
„Wjeżdżam w zakręty i robię postępy” :D
Na Pogorii pobawiłam się w piasku, do momentu aż Monia zaproponowała przejażdżkę dookoła Pogorii.
W oczekiwaniu na frytki :)
Dzisiaj zaliczyłam szlif o krawężnik - już wiem, że nie można jeździć za blisko krawężnika :)
Aa meridki dwie
Dzisiaj wjechałam na jeden krawężnik!
I podobało mi się jeżdżenie po dziurach w kostce brukowej :)
Było super ale jak wracałam to powiedziałam Moni: „Z tym okrążeniem Pogorii to przesadziłaś” :)
Yo yo ziomale :)
Dzisiaj wybrałam się z Monią na Pogorię.
A więc Manhattan – Pogoria.
W drodzę udało mi się powiedzieć rym:
„Wjeżdżam w zakręty i robię postępy” :D
Na Pogorii pobawiłam się w piasku, do momentu aż Monia zaproponowała przejażdżkę dookoła Pogorii.
W oczekiwaniu na frytki :)
Dzisiaj zaliczyłam szlif o krawężnik - już wiem, że nie można jeździć za blisko krawężnika :)
Aa meridki dwie
Dzisiaj wjechałam na jeden krawężnik!
I podobało mi się jeżdżenie po dziurach w kostce brukowej :)
Było super ale jak wracałam to powiedziałam Moni: „Z tym okrążeniem Pogorii to przesadziłaś” :)
Yo yo ziomale :)