Razem z Mamą , tatą , ciocią Anią i Kamilem pojechaliśmy na BS Orient . Było fajnie. Zdobyliśmy 9 pun . Zaliczyliśmy wszystkie punkty na trasie na 40 km . Gdy chcieliśmy wrócić z pun 7 do euro campingu zgubiliśmy się w lesie przez skróty pana mariuszka naszczęście wyjechaliśmy z lasu ale za to dojechaliśmy do Niegowonic, dlatego zaliczyliśmy dodatkowe 8 km
Razem z moim kuzynem Kamilem organizowaliśmy Bike Orient Grzybowo A&K po Grzybowie, Sycowej Hucie, Rybakach i Łubianej w powiecie kościerskim . Były nagrody punkty no i oczywiście regulamin . Wszyscy którzy brali udział w Bike Orient Grzybowo A&K mówili że punkt 4 był pechowy pewnie dlatego że nikt go nie znalazł :-) Wszyscy są zadowoleni więc jest git .
Dzisiejsza wyprawa do Niemiec była fantastyczna . Dojechaliśmy do granicy Niemiec samochodem a potem rowerem jechaliśmy przez Niemieckie drogi rowerowe . Drogi rowerowe prowadziły tuż obok rzeki Nysy Łużyskiej potem przystaneliśmy aby odpocząć i zjeść . Oto zdjęcie na którym jestem przy granicy
Dzisiejsza wycieczka była bardzo fajna ale miałam już trochę dość tych przeklętych górek . Gdy jechaliśmy przez opustoszałą ulice Młynarz zrobił nam zdjęcie ale nie tak normalnie tylko leżał na tej ulicy wiec Monia chwyciła za aparat i zrobiła mu zdjęcie.
Następnie pojechałyśmy do Parku Zielona – faktycznie było zielono. W drodze z Pogorii na Zieloną zostałyśmy polane. Ale dzisiaj Śmigus Dyngus więc nie można się złościć ani płakać, że ktoś obleje, nawet trzeba się cieszyć, więc ucieszone pojechałyśmy dalej. Ciuchy kolarskie szybko schną. Na Zielonej.
Odwiedziłyśmy też zwierzaki w mini zoo. Świniodziki śmierdziały, kozice również, najbardziej podobał mi się paw. Chciałam żeby rozpostarł pióra i pokazał swój piękny ogon ale Monia powiedział, że pokazuje tylko podczas zalotów. Widać nie miał ochoty na zaloty ;-)
Wybrałam się z Tatą na Pogorię III. A więc Manhattan - Pogoria III. Tam objechaliśmy dookoła Pogorię i wróciliśmy do domku. Pierwszy taki dalszy wypad w tym roku.
Na rowerze jeżdżę od dawna, między innymi dzięki Moni ;)
Pierwsze ekstremalne wycieczki rowerowe to np. do Ojcowa - jeszcze w siodełku, albo w wieku 3 lat z Monią dookoła Pogorii (8 km) na rowerze z bocznymi kółkami ;)
Od niedawna śmigam na dwóch kółkach i dlatego między innymi zapisałam się na BikeStats - żeby wpisywać moje kilometry na rowerku.
Yo Yo Ziomale Bikerzy i Bikerki ;)